Gdyby ściany mogły mówić, ten domek opowiedziałby niejedną tajemnicę. Stał otoczony jabłoniami i wspomnieniami. Drewniany, z lekko przekrzywionym ścianami, które pamiętały jeszcze czasy pradziadków.
Dla niektórych był ruiną, dla innych – zagadką.
Dla Magdaleny (inwestorka) – marzeniem.


1. Rozbiórka podłóg – odkrywanie fundamentów
Zaczęło się od podłogi. Na pierwszy rzut oka – stare deski, częściowo zbutwiałe, miejscami spróchniałe. Gdy podłoga została zdjęta, oczom ukazały się legary – i tu zaczęły się problemy.
Większość drewnianych belek była próchniejąca, zawilgocona, a niektóre nawet nadgryzione przez szkodniki. Znaleziono ślady po kornikach i grzybie. Pod spodem – ziemia i kamień, które miały być fundamentem. Niestety, niektóre fragmenty zapadły się, tworząc nierówności i pęknięcia. Trzeba było wzmocnić lub częściowo odtworzyć podkłady pod belki 10/10, zanim można było myśleć o nowej podłodze.
Finalnie, zainstalowane zostały 2 płyty OSB 1.8 na zakładkę.
Wymienione zostały także podwaliny pod podłogami bo stare przegniły z nadmiaru wilgoci.
2. Ściany – warstwa po warstwie
Kolejnym krokiem była weryfikacja ścian. Zerwano stare płyty drewniane odpadały płatami. Za nimi – historia. Odsłonięto stare deski, miejscami zbutwiałe. W narożnikach – wilgoć, a w jednym z pomieszczeń nawet resztki pleśni.
3. Ruszt i elewacja drewniana
Najpierw zdjęliśmy stare, spróchniałe płyty elewacyjne, odsłaniając krzywy ruszt drewniany, który miejscami był tak zniszczony, że rozpadał się w dłoniach. Wymieniliśmy zgniłe belki, mozolnie wypoziomowując nowy ruszt, by stworzyć solidną podstawę pod nową elewację. Każda deska musiała być indywidualnie dopasowana – żadna nie miała idealnego wymiaru, a ściany falujące jak morze wymagały cierpliwego wyrównywania. Po zabezpieczeniu drewna impregnatem i wypełnieniu szczelin, przytwierdziliśmy nowe, świerkowe deski elewacyjne, które w końcu odsłoniły charakter Domku Zagadka.
Teraz, gdy patrzymy na równo ułożone drewno, trudno uwierzyć, że pod tą elegancką fasadą krył się kiedyś chaos.


Dach był ostatnią linią obrony „Domku Zagadka” przed czasem, pogodą i zapomnieniem.
Niestety, przez lata ulegał powolnej degradacji – cichy, cierpliwy wróg. Gdy wreszcie przyszedł jego czas. To nie może być tylko naprawa – to musi być pełna rekonstrukcja.
1. Demontaż starego odeskowania
Rozpoczęto od zdjęcia starego poszycia – papa. Pod nią znajdowało się zniszczone, nierówne odeskowanie – przesiąknięte wodą, z licznymi ubytkami, miejscami wyżarte przez owady.
Całe odeskowanie zostało ostrożnie zdemontowane.
2. Wypoziomowanie krokwi i wzmocnienia
Po zdjęciu wszystkiego oczom ukazał się surowy szkielet dachu – krokwie. Niestety, ich stan techniczny pozostawiał wiele do życzenia. Część była przekrzywiona, niektóre uginały się pod własnym ciężarem. Fachowcy przystąpili do wypoziomowania konstrukcji, stosując kliny, podpory i wymieniając najbardziej uszkodzone elementy.
3. Położenie płyty OSB
Zamiast tradycyjnego deskowania, zdecydowaliśmy się na bardziej nowoczesne rozwiązanie – płyty OSB o grubości 18 mm, mocowane gęsto do krokwi. Były lżejsze, odporne na wilgoć i zapewniały równą, stabilną powierzchnię pod kolejne warstwy pokrycia.
4. Papy podkładowe – pierwsza warstwa ochrony
Na płytę OSB nałożono papę podkładową termozgrzewalną. Jej zadaniem było chronić dach przed wilgocią, zanim jeszcze pojawi się właściwe pokrycie. Pasy papy zgrzewano na zakładkę, tworząc szczelną, jednolitą powłokę.
Już na tym etapie dom wyglądał, jakby odetchnął – jakby po latach wreszcie dostał nową skórę.
5. Instalacja gontu papowego
Magda, zachowując ducha starego domu, postawiła na gont papowy (karpiówka) – materiał stylizowany na tradycyjny, ale znacznie trwalszy. Wybrano kolor czerwony – karpiówka, który subtelnie podkreślał drewno i zieloną elewację.
Układanie gontu wymagało precyzji – każdy pas musiał idealnie przylegać, być zabezpieczony odpowiednimi gwoździami dekarskimi i przyklejony masą bitumiczną. Gonty układano warstwowo, tworząc estetyczny, łuskowaty wzór, który nie tylko chronił, ale i nadawał domowi charakteru.
6. Wykończenia – listwy ozdobne i drewniana podbitka
Na sam koniec przyszedł czas na listwy ozdobne – detale, które spajały całość.
Połać dachu zakończono gąsiorami bitumicznymi (na 3 zakłady), które estetycznie przykryły miejsca łączenia połaci i dodatkowo zabezpieczały przed przeciekami.
Pas podrynnowy został zabezpieczony wywynięciem papy do podbitki i jest gotowy na montaż blachy pasa plus rynny.




dach jednorodzinny dach krok po kroku dach zabytkowy dom drewniany renowacja domek zagadka generalny remont dachu gont papowy historia remontu papa podkładowa płyta OSB na dach pokrycie dachowe remont dachu remont krok po kroku stary dom remont wypoziomowanie krokwi